KONCERTOWO KONCERTOWA WIOSNA


Obrodziło zapowiedziami koncertowymi. Zagraniczni artyści przestają wreszcie udawać, że Polska nie istnieje. Pojawili się również nowi organizatorzy koncertów, którzy może i dysponują ograniczonymi środkami i możliwościami, ale dzięki temu chętniej wychodzą poza krąg oczywistości.

Najbardziej cieszy mnie przyjazd Air France (20.02, Jadłodajnia Filozoficzna), duetu, który na wysokości ubiegłorocznych wakacji udowodnił, że tylko dziwnym zrządzeniem losu, omsknięciem tajemniczej siły, Göteborg zamiast wylądować na którejś z parnych wysp wchodzących w skład Balearów, pojawił się w Skandynawii. Tu nie ma co pisać, tu trzeba doświadczać. Oto najpiękniejsze fragmenty ich ostatniej EPKi, No Way Down.

No Excuses

Collapsing at Your Doorstep (jeśli pozostajesz niewrażliwy na gaworzenie tego dzieciaka, znaczy, że masz kamień zamiast serca).

Air France przedstawi swój DJski set, a pojawi się w Polsce na zaproszenie Antka i Mike’a z AM Radio.

W kwietniu pojawią się Nowojorczycy z Tigercity (16 – Warszawa, Jadło, 17 – Kraków, 18 – Poznań). To ci-co-wciąż-jeszcze-nie-wydali-płyty (choć mają-na-swym-koncie-dwie-EPki-które-zawładnęły-blogosferą). Przerzucają i mieszają deklarowane inspiracje – Roxy Music, Prince, Daft Punk, Scritti Politti, Chic, Kraftwerk, The Rapture – podbijając stawkę świetnymi melodiami i bezpretensjonalnością.

Other Girls, uchwycone na żywo w Cambridge (ale nie tym od Oxfordu; oryginał znajdziecie na Pretend Not To Love).

Również i Alterart nie spoczywa na laurach. W tamtym tygodniu ogłoszono pierwszych artystów, którzy pojawią się na tegorocznym Open’erze (dla nieuważnych przypominam: Placebo, The Gossip i Madness), dziś pojawiła się informacja o organizacji Selector Festival (związki z audycją pod tym samym tytułem, przygotowywaną przez BBC, do tej pory niezbadane). Na imprezie, która odbędzie się w pierwszy czerwcowy weekend w Krakowie, pojawią się między innymi: Franz Ferdinand (3 raz!), Fischerspooner i CSS. Mnie zelektryzowała obecność Orbital, geniuszy brytyjskiej muzyki elektronicznej (pewnie, że są już przebrzmiali, ale to zawsze klasyka!), którzy powracają na trasę po pięciu latach odpoczynku. Czy pojawi się ten numer?

Chime (aż trudno uwierzyć, ale w 1990 roku Orbital nie było stać na teledyski)

Na Selectora zaproszono również New Young Pony Club, z fantastyczną Tahitą Bulmer na wokalu, zimną, wyrachowaną, niedostępną suką, skrojonym na miarę XXI wieku jeszcze bardziej wyuzdanym odpowiednikiem Debbie Harry. W tym roku ma pojawić się następca Fantastic Playroom, debiutu NYPC sprzed lat dwóch. To na tym krążku pojawiło się The Get Go, jeden z najczystszych momentów nowej rockowej rewolucji (czy wy też dostrzegacie w tym numerze podobieństwo do Lipstick on the Glass?).

(W przypadku NYPC brak obrazka do tego numeru to tylko dowód na skąpstwo).

A jeśli dodamy do tego sierpniowy koncert Madonny, stwierdzenie, że Polska jest krajem peryferyjnym, jest bezpodstawne.

Dodaj komentarz